Kolorowe kredki dziś mam... na ustach

4 września 2015 godz.

Boom na szminki w formie kredki trwa już od dawien dawna. Teraz niemalże każdy producent kosmetyków kolorowych ma w swojej ofercie taki właśnie produkt. Do wyboru mamy całą masę odcieni, kryć, wykończeń - czego dusza pragnie... Dziś przedstawię Wam produkt, który proponuje nam marka Kobo, czyli szminkę w formie kredki Fashion Color Shine & Care Lipstick.


Kobo ma w swojej ofercie pięć odcieni pomadek do ust w formie wysuwanej kredki (wystarczy przekręcić srebrną końcówkę, aby wydobyć produkt). Opakowanie jest plastikowe i mieści w sobie 3 g produktu. Dodatkowo każdy kosmetyk chroniony jest plastikową zatyczką ale niestety trzeba uważać, żeby nie zniszczyć rysika. Otwarcie wymaga użycia siły, więc przypadkiem można szminkę nieco dźgnąć. Generalnie pomadka wygląda całkiem ładnie, aczkolwiek opakowanie mogłoby być znacznie lepsze. Czasami mam wrażenie, kosmetyk w środku zwyczajnie się rusza. Pod wpływem upałów jedna z pomadek złamała się u nasady i wymagała natychmiastowej reanimacji w zamrażarce - trochę pomogło, aczkolwiek i tak muszę uważać przy jej aplikacji.


Jeśli zaś mowa o działaniu produktu tak samego w sobie, to muszę przyznać, że jestem bardzo miło zaskoczona. Nie spodziewałam się, że ten kosmetyk aż tak przypadnie mi do gustu. Ale może od początku...

Zacznę od odcieni. Producent stawia raczej na klasyczne kolory, które będą pasować prawie każdemu. Większość z Was, po którą z tych kredek by nie sięgnęło, w każdej będzie wyglądać co najmniej w porządku, co dla mnie jest ogromną zaletą.

Konsystencja jest jak zwykłej pomadki - ani zbyt twarda, ani zbyt miękka. Podobnie z wykończeniem - pokrywa usta kremowym odcieniem, bez żadnych drobin, na pewno nie jest to mat, ale mokrych ust też nie uzyskamy - to coś pomiędzy. Trwałość również mnie urzekła - spodziewałam się, że będą trzymać się znacznie krócej, a tu proszę - trwają na ustach przez kilka godzin. Nawet trochę się w nie wżerają.

A teraz omówię każdy odcień z osobna, dodatkowo spójrzcie proszę na swatche.


201 TWIST: To taki brzoskwiniowo-różowy odcień typu nude. Ma niezłe krycie. Do tego nie jest ani zbyt ciemny, ani zbyt jasny, co przy mojej cerze jest naprawdę sporym wyczynem. Idealnie nadaje się do dziennych makijaży, jak i do smoky-eye, gdzie nie chcemy zbyt mocno podkreślać ust.


202 NATURAL: Ten odcień to chłodniejszy brat wyżej omawianego. Chłodny różowy nude. Również bardzo twarzowy kolor, oczywiście o ile odpowiadają Wam zimne kolory. Nadaje się do wszelkiego rodzaju makijaży dziennych.


203 WATERMELON: To mój faworyt z całej piątki. Tego odcienia używałam naprawdę często. To niesamowicie twarzowy kolor, aczkolwiek dość chłodny. Trzyma się bardzo długo i pięknie podkreśla usta. Kolor sam w sobie wydaje się nie być mocno intensywny, a jednak przyciąga uwagę. Usłyszałam kilka komplementów na jego temat, więc coś w tym musi być. Ach... No i nie przejmujcie się tym przerwaniem koloru na ustach - to kwestia zmycia poprzedniego koloru płynem micelarnym - przy normalnym użytkowaniu nie ma tego efektu.


204 FRESH PINK: Ten kolor nazwałabym bardziej koralowym niż różowym. Bardzo ładnie wygląda na ustach, to taki letni odcień, będzie pasował do wielu karnacji. To chyba najbardziej neonowy kolor ze wszystkich tu zaprezentowanych.


205 SENSUAL RED: Idealna czerwień dla tych, którzy boją się czerwieni, dość uniwersalna bo nie jest ani zbyt ciepła, ani zbyt chłodna. Będzie naprawdę dobrze prezentować się jesienią. To najintensywniejszy i najmocniej kryjący kolor z całej piątki.

A poniżej możecie zobaczyć swatche wszystkich szminek na raz.


A Wy lubicie szminki w formie kredki? Znacie te od Kobo? Polecacie? Jaki kolor jest Waszym ulubionym? Zapraszam do komentowania! :)

0 komentarze

Proszę nie wklejać linków do sowich blogów, a także nie pytać czy poobserwujemy się nawzajem! Traktuję to jako spam i takie komentarze od razu zostają usunięte.

Polub na Facebooku

Zblogowani